Widzę Cię

Nie wiem czy oglądaliście „Avatara”. Nie jestem wielką fanką tego typu filmów, ale chciałam zobaczyć najnowszą część, szczególnie z uwagi na efekty wizualne. Bajkowość w tym filmie, plastyka i obrazy są dla mnie ujmujące. Jednak nie to mnie poruszyło. Niesamowita jest scena, kiedy awatary witają się między sobą. Wchodząc nawet w obce plemię mówią do siebie słowa: „Widzę Cię”.

W słowniku języka polskiego słowo „widzieć” ma takie synonimy jak:

1.«postrzegać kogoś lub coś wzrokiem»

2.«mieć zdolność reagowania na światło, postrzegania osób i rzeczy»

3.«obejrzeć

4.«spotkać się z kimś»

5.«przypominać lub wyobrażać sobie coś»

6.«zdawać sobie z czegoś sprawę»

7.«rozumieć i oceniać coś w określony sposób»

8.«znajdować w kimś lub czymś jakąś cechę»

9.«sądzić, że ktoś nadaje się do pełnienia jakichś funkcji»

Być dostrzeżonym, to zobaczyć tożsamość.

Nierozłącznie kojarzy mi się to, z tym jak jesteśmy widziani w Bożych oczach.

„Wkrótce jednak usłyszeli PANA Boga. Przechadzał się On po ogrodzie w powiewie dnia. Słysząc to, człowiek ukrył się wraz z żoną przed PANEM Bogiem między drzewami ogrodu. Jednak PAN, Bóg, zaczął wołać człowieka: Gdzie jesteś? A on na to: Usłyszałem, że jesteś w ogrodzie, i przestraszyłem się, bo jestem nagi — dlatego ukryłem się! Kto ci powiedział, że jesteś nagi? — zapytał Bóg. — Czy zjadłeś owoc z drzewa, z którego zakazałem ci jeść?
Rodzaju 3:8‭-‬11

Można się ukrywać, być zawstydzonym, niegodnym, pominiętym. Czasami zbyt dumnym i pewnym siebie, jednak Bóg mówi: WIDZĘ CIĘ. JESTEŚ. Nawet, jeśli się ukryjesz przed światem Bóg mówi: ja widzę Cię w miejscu w którym się znajdujesz.

Psalm 139 jest piękną pieśnią o tym, co Bóg wie na nasz temat.

….

„Przewodnikowi chóru. Psalm Dawidowy. Panie, zbadałeś mnie i znasz.
Ty wiesz, kiedy siedzę i kiedy wstaję, Rozumiesz myśl moją z daleka

Ty wyznaczasz mi drogę i spoczynek, Wiesz dobrze o wszystkich ścieżkach moich.

Jeszcze bowiem nie ma słowa na języku moim, A Ty, Panie, już znasz je całe.

Ogarniasz mnie z tyłu i z przodu I kładziesz na mnie rękę swoją.

Zbyt cudowna jest dla mnie ta wiedza, Zbyt wzniosła, bym ją pojął.

Dokąd ujdę przed duchem twoim? I dokąd przed obliczem twoim ucieknę?

Jeśli wstąpię do nieba, Ty tam jesteś, A jeśli przygotuję sobie posłanie w krainie umarłych, I tam jesteś.

Gdybym wziął skrzydła rannej zorzy

I chciał spocząć na krańcu morza,

Nawet tam prowadziłaby mnie ręka twoja, Dosięgłaby mnie prawica twoja.

A gdybym rzekł: Niech ciemność mnie ukryje I nocą stanie się światło wokoło mnie,

To i ciemność nic nie ukryje przed tobą, A noc jest jasna jak dzień, Ciemność jest dla ciebie jak światło.

Bo Ty stworzyłeś nerki moje, Ukształtowałeś mnie w łonie matki mojej.

Wysławiam cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś. Cudowne są dzieła twoje I duszę moją znasz dokładnie.

Żadna kość moja nie była ukryta przed tobą, Choć powstawałem w ukryciu,

Utkany w głębiach ziemi.

Oczy twoje widziały czyny moje,

W księdze twej zapisane były wszystkie dni przyszłe, Gdy jeszcze żadnego z nich nie było.

Jak niezgłębione są dla mnie myśli twe, Boże, Jak wielka jest ich liczba!

Gdybym je chciał zliczyć, Byłoby ich więcej niż piasku; Gdybym skończył, Jeszcze byłbym z tobą.

O, gdybyś zechciał, o Boże, zabić bezbożnika! Niech odstąpią ode mnie mężowie krwi chciwi!

Mówią o tobie zdradliwie, Nadużywają imienia twego.

Czy tych, którzy cię nienawidzą, Panie, Nie mam w nienawiści I nie brzydzę się tymi, Którzy powstają przeciwko tobie?

Nienawidzę ich całą duszą, Stali się wrogami moimi.

Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje, Doświadcz mnie i poznaj myśli moje!

I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, A prowadź mnie drogą odwieczną!”

Każdy mój i Twój dzień został zaplanowany. Każdy grzech, upadek, zwątpienie nie jest ukryte przed Bogiem. On to widzi i spodziewał się, że tak może się zdarzyć. Mimo wszystko podnosi nas za każdym razem, kiedy wydaje nam się, że już niżej upaść nie możemy. Bierze pod ramię i mówi: Droga się jeszcze nie skończyła.

Nie Jestem pomyłką, Ty również! On nie popełnia błędów. Nie byłabym tym, kim jestem, gdybym urodziła się w innej rodzinie, gdyby moi rodzice, dziadkowie, rodzeństwo byli kimś innym. Nie byłabym w tym miejscu, jeśli nie musiałabym pokonać kamieni na mojej drodze. Czasami miałam wrażenie, że to nie pojedynczy kamień, ale lawina która przygniata mnie tak, że nie mogę oddychać.

Kiedy byłam w jaskini pod kamieniami On mówił: Widzę Cię.

Choć skupiałam się na ciężarze kamieni i było mi źle moja duma nie pozwoliła mi spojrzeć na górę.

Poraniłam całe ciało gruzem, jednak nie przyjęłam wcześniej uzdrowienia, ponieważ byłam przekonana że tylko ja mogę odsunąć te kamienie i przedostać się z jaskini na zewnątrz.

On mówił: Widzę Cię

Wystarczy wyciągnąć rękę a On zrobi resztę.

Dodaj komentarz