To jest dla mnie ciągle niesamowite. Jako ludzie jesteśmy tak do siebie podobni. Na każdą przemoc, stres reagujemy podobnie. Ukłony ku ludzkiej psychice. Chronimy siebie, uciekamy. Chcemy przetrwać. Rodzi to taką refleksję, że spotykasz osobę i z wielkim szacunkiem pozwól sobie na celebrowanie Jej. Nie wiesz co się kryje za tym, co przedstawia. Ostatnie doświadczenia pokazały mi, że obok mnie są osoby, które doznały tragedii. Cichej. Nie znanej nikomu. Zmagają się z każdym dniem, są świetnymi aktorami – a cierpią w środku. Nie jest łatwo ich zauważyć, ponieważ się kryją maskując ból (straszne uproszczenie). Są gwiazdami, uznanymi specjalistami. A w ich sercu susza…

One Comment
Mr Andrzej W.
18 maja, 2025 at 10:41 amTen wpis porusza coś bardzo głębokiego – cichą prawdę o ludzkim cierpieniu. Taką, której na co dzień nie zauważamy, bo świat uczy nas patrzeć powierzchownie. A przecież właśnie za tymi najbardziej „ogarniętymi” twarzami często kryje się wewnętrzna walka, której nie mamy prawa oceniać, ale możemy spróbować ją uszanować.
To ważne przypomnienie, że empatia to nie tylko reakcja na łzy, ale też uważność – spokojne „jestem, gdybyś potrzebował”. Dobrze, że o tym piszesz. Bo może ktoś po drugiej stronie ekranu właśnie tego potrzebuje najbardziej.