Pamiętam ten dzień. Pomogłam wnieść Ci zapakowane rzeczy na pierwsze piętro Twojego biura. Kiedy myślałam, że już wszystko jest rozpakowane z wielką czułością położyłeś kolejny kaktus na parapecie.
To dziwne – pomyślałam patrząc na tą kolekcje. Jeszcze nie wiedziałam jak cenną lekcje przyniósł ten dzień.
———-
Lubię rośliny doniczkowe. Nie zawsze mam do nich tyle serca ile potrzebują i często rozstajemy się w dramatycznych okolicznościach. Nigdy nie byłam zwolennikiem kaktusów. Pamiętam, że kupiłam może raz lub dwa dla syna wiedząc, że może zapomnieć o ich podlewaniu i istnieje nadzieja, że przeżyją. Nie udało się.
Tego dnia człowiek z kaktusami na parapecie opowiedział mi historię, która mnie poruszyła. W jego telefonie było mnóstwo zdjęć różnych gatunków kaktusów, które zdobią Jego dom. Nie bardzo się pomylę, jeśli uznam że każdy był inny. Kwitły w niesamowity sposób. Olbrzymie kwiaty miały żywe, piękne kolory, zróżnicowane kształty.
Kiedy zacząłeś z wielką pasją opowiadać mi o ich kwitnieniu, odpowiedniej temperaturze największy nacisk położyłeś na to, iż zanim tak rozkwitną potrzebują mieć odpowiedni okres wegetacji. Zimowanie kaktusów na wpływ na ich rozwój kwitnienie i wzrost. Zapobiega też deformacją. Czy to nie jest niesamowite?
Kiedy patrzę na oczekiwania względem siebie samej chciałabym cały czas się rozwijać. Iść do przodu, nie marnować czasu i zdobywać nowe przestrzenie. Kiedy wegetuje, jestem w miejscu pustyni, pozbawionym pięknych kwiatów i roślinności czuje się zagubiona. Odbiera mi to siły, bo myślę, że może mnie coś ominęłam, popełniłam błąd. W tamtym dniu zrozumiałam, że bez miejsca pustyni, odpoczynku szybkość wzrostu, za duże natężenie bodźców może mnie zdeformować. Niezbędny jest czas, kiedy jest chłodniej by całe moje ciało pragnęło ciepła.
To naprawdę niesamowite. Bóg jest mądry. On wszystko zaplanował. W czasie odpoczynku mówi :
„Oczekuj Pana! Bądź mężny! On wzmocni twe serce. Oczekuj Pana!” Ps 27, 14