„ -Violette, bluszcz dławi drzewa, pamiętaj zawsze, żeby go przycinać. Zawsze. Jak tylko myśli zawiodą cię w mrok, weź sekator i tnij te swoje nieszczęścia”
„Życie Violette” „Perrin Valerie
Zanim okazało się, że w psychologii już ten termin istnieje moje myśli były bardzo blisko tego tematu.
Ludzie często odbierają mnie jako osobę otwartą na innych, silną i wesołą. Zdarza się, że próbują mnie opleść mówiąc werbalnie lub niewerbalnie: przylgnę do Ciebie.
Bluszcz jest piękną rośliną. Lubie jej butelkowy odcień. Przylega do murów i drzew, ale one nie wilgotnieją. W bezpieczny sposób nieinwazyjnie łapie się podłoża.
Mimo wszystko higiena w obyciu z bluszczem jest bardzo ważna. Brak nadania kierunku, kształtu powoduje, iż ekspansywnie rozrasta się wszędzie.
Tak jest też z relacjami, w których brakuje higieny, granic i przycinania tego, co idzie w złą stronę.